Proceder, którym chce się zająć Adam Abramowicz, jest od dawna znany. Przedsiębiorca dostaje powiadomienie, że przeciwko niemu wszczęto postępowanie karnoskarbowe. Dotyczy ono rozliczenia roku, od którego upłynęło niecałe pięć lat. Czuje się przez chwilę jak przestępca, ale wkrótce wychodzi na jaw prawdziwa intencja fiskusa. Postępowanie karne zostaje zawieszone albo nawet umorzone, a urząd wydaje decyzję w sprawie, która z upływem pięciu lat po prostu by się przedawniła. Chodzi o zyskanie na czasie.
Czytaj także: Precedensowy wyrok: fiskus może zablokować konto firmy bez dowodów
Dlatego właśnie rzecznik małych i średnich przedsiębiorców zachęca, by zgłaszać mu podobne przypadki do 27 stycznia. „Prosimy o (...) wskazanie konkretnych przypadków, zwłaszcza gdy wiązało się to z zastosowaniem drastycznych środków przez organy ścigania" – czytamy w informacji z biura rzecznika.
Wbrew biznesowej konstytucji
Sam Adam Abramowicz zauważa, że w projekcie nowej ordynacji podatkowej już nie przewiduje się przepisu, który umożliwiałby takie zawieszanie biegu przedawnienia zobowiązań podatkowych.
– Skoro już jest poważny plan odejścia od takiej polityki, to dlaczego się ją wciąż stosuje i to ze szkodą dla przedsiębiorców? – pyta rzecznik. I zapowiada, że jeśli głosy od przedsiębiorców potwierdzą jego obawy, zwróci się do minister finansów Teresy Czerwińskiej z wnioskiem, by nakazała organom skarbowym zaprzestanie takich praktyk.